Robert Kiyosaki napisał ciekawy artykuł „Twój plan jest
ważniejszy niż Twoja inwestycja” (link na końcu). Polecam Ci go z nadzieją, że dobrze go
zrozumiesz. Kiedy planujesz inwestycję to musisz mieć plan działania tymczasem
większość osób zachowuje się jak ktoś wrzucający pieniążek do skarbonki w nadziei,
że kolejny pojawi się sam a po roku będzie bogaty.
To nawet nie jest śmieszne. Ludzie są otumanieni telewizją
do tego stopnia, że jak im ktoś wytłumaczy, że to tak nie działa to potrafią
się oburzyć i mieć pretensję do skarbonki, że nie zarobkuje zamiast do siebie,
że liczą na cudowne rozmnożenie.
Sposób inwestowania jest tylko pojazdem, który wymaga
inteligentnego kierowcy. Tak należy traktować każdą inwestycję finansową. Masz
plan, realizujesz go a jak coś nie wyjdzie to wdrażasz plan awaryjny. Czasem
trzeba całkowicie zawrócić a innym razem zmienić pojazd. To Ty jesteś inwestorem
a więc sternikiem na tym okręcie. Musisz ciągle sprawdzać czy zmierzasz w
dobrym kierunku a jeśli okaże się, że troszkę zboczyłeś z kursu to wprowadź
potrzebne zmiany by wrócić na kurs i dotrzeć do celu.
Starsi ludzie czasem przypominają mądre przysłowie „Nie płacze
się nad rozlanym mlekiem”. Jeśli coś ci nie wyjdzie to wyciągnij z tego wnioski,
ale nie użalaj się nad sobą, (bo szkoda czasu) tylko realizuj dalszy plan działania,
czyli w tym przypadku inwestowania. Poważni ludzie maja, co najmniej kilka
planów awaryjnych czasem określają je kolejnymi literkami alfabety np.: plan A,
Plan B, itp. Im jesteś poważniejszym inwestorem tym większą liczbę planów
awaryjnych posiadasz. A przede wszystkim posiadasz główny plan działania.
Czy zawsze musisz sam realizować plan inwestycyjny? Nie,
czasem możesz go powierzyć specjalistom lub wspólnikowi. Jeśli zdecydujesz się
na wspólnika to dobrze przemyśl i uzgodnij z nim zasady współpracy. Chodzi o to
by później nie okazało się, że każdy z was liczy, że ten drugi coś zrobi, bo
niczym by się to nie różniło od wrzucania pieniążka do skarbonki z nadzieją na
cudowne rozmnożenie.
Czasem zdarza się, że zawierasz układ z kimś, kto ci
obiecuje pomóc i wówczas rzeczywiście możesz mieć pretensję, jeśli nie dotrzyma
danego Ci słowa. Tylko, że na taką ewentualność też powinieneś mieć plan
zastępczy. Ostatecznie sam odpowiadasz za to gdzie i jak inwestujesz swoje
pieniądze.
Obojętnie czy zainwestujesz w złoto czy w alternatywną walutę,
jaką może być barter to ty sam jesteś odpowiedzialny za swoje działanie. Kiedy
inwestujesz w swoje dzieci (tak to też jest inwestycja) to musisz tak im później
pomóc by na stare lata mieć nagrodę za swoje poświęcenie. Jeśli źle je
wychowasz, dasz im zły przykład to i one mogą okazać się straconą inwestycją.
W ostatecznym rozrachunku jest podsumowanie całego Twojego
życia. Dla osób niewierzących będzie nim spokojna starość lub przeciwnie
samotność i bieda. Chrześcijanie mają zaś dłuższą perspektywę gdyż obecnie żyją
świadomi, że na wieczność trzeba zapracować. Na sądzie ostatnim każdy zda sprawę
ze swego życia i dostanie zapłatę.
Może słyszałeś kiedyś zachęty by inwestować długoterminowo,
ale chyba nie przypuszczałeś, że można inwestować mając przed sobą perspektywę
wieczności. Niektórzy mają takie plany inwestycyjne,
co wcale nie znaczy, że zaniedbują sprawy doczesne.
Jeśli jesteś zainteresowany inwestowaniem w złoto, w
antywalutę zostaw poniżej swój email
ale jeśli chcesz tylko inwestować w wieczność zostaw tu email.
ale jeśli chcesz tylko inwestować w wieczność zostaw tu email.
___________________
Krzysztof
Ps. LINK do artykułu: Twój plan jest ważniejszy niż Twoja inwestycja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz