piątek, 28 marca 2014

Sztuka z Chin

Zamówiłem w Chinach obraz olejny namalowany na płótnie a więc zamówiłem coś, co kwalifikujemy, jako sztuka. W słowie sztuka nie ma przesady. To, że coś powstało w dalekich Chinach nie umniejsza w niczym ani twórcy ani dziełu. Chyba, że ktoś jest rasistą i uważa, że tam nie może powstać sztuka, ale ten blog nie jest dla tych ludzi, więc zakupiłem obraz, który jest sztuką.

Oprócz rasistów mogą też się trafić ludzie, którym wmówiono, że sztuka to coś wyjątkowego. Dla tych osób wyjaśniam, że to dzieło jest w pewnym stopniu wyjątkowe, choć Chińczycy twierdzili coś innego. Dlaczego tak twierdzę? Ponieważ obraz ten, mimo że malowany w wielu kopiach nie jest dokładnie taki sam jak inne kopie a różnice są nawet bardzo duże. Fakt, że obraz odbiega mocno od pierwszego oryginału nie jest jednak na plus a wręcz przeciwnie na minus. Ponieważ ten obraz, który mi prezentowano, jako wzorcowy był moim subiektywnym zdaniem ładniejszy.
Otrzymałem, więc cos innego, nież zamawiałem a przynajmniej nie dokładnie to, co chciałem. Poniżej prezentuję oryginał, czyli to, co mi obiecano i to, co faktycznie dostałem.

Tak wyglądał wzór, który zamówiłem.


Taki obraz dostałe.


Pewnie bym był zadowolony gdyby to, co dostałem było także umieszczone w opisie, bo obraz, jako obraz nie jest brzydki, ale fakt, że były spore różnice mnie nastawił do obrazu negatywnie. Nic na to nie poradzę, straciłem do niego sympatię i dlatego wystawiłem go na wymianę. Taki mały barter, jak ktoś ma na niego ochotę to może go mieć za punkty. Platforma Bartersi.pl służy temu by zamieniać się towar za towar lub za jakąś usługę bez pieniędzy, ale za pośrednictwem punktów barterowych, bo jakąś wartość trzeba określić. Nie zamienię przecież obrazu za ołówek z gumką. Ma on swoja wartość.

Przy okazji, dlaczego uważam, że ten obraz to sztuka? Otóż słowo sztuka nie bez powody występuje także w przemyśle i handlu. Sprzedajemy produkty na sztuki. Wzięło się to z faktu, że słowo sztuka oznacza coś, czego brakuje w naturze a ktoś uważa, że jest potrzebne. Jeśli więc powstaje obraz, którego nikt nie chce posiadać i nie chce za niego nic dać w zamian to znaczy, że taki obraz nie jest sztuką gdyż nie zaspokaja potrzeby posiadania. I odwrotnie, jeśli ktoś nabazgrze na płótnie jakieś plamy, ale ktoś inny uzna, że to jest piękne i zapragnie to posiadać to wówczas jest to sztuka obojętnie czy artysta należy do stowarzyszenia artystów czy jest domorosłym samoukiem. Sztuka nie pochodzi z dyplomu lub licencji tylko ze skutecznego zaspokojenia cudzej potrzeby.
Jeśli więc potrzebujesz ciepłą kurtkę na zimę a ktoś inny wyprodukuje tych kurtek w ilości 1000 szyk to każda pojedyncza kurtka jest sztuką, ponieważ została wyprodukowana przez człowieka w celu zaspokojenia ludzkiej potrzeby.

Dlaczego więc coraz częściej nie podoba nam się to, co jest nazywane sztuką? Ponieważ jest to finansowane z publicznych pieniędzy nie, dlatego że zaspokaja potrzebę płacącego, ale dlatego że jest to sposób na finansowanie usłużnych ludzi z dyplomem artysty. Finansuje się ludzi o wypaczonych poglądach po to by swoje wypaczenia wtłaczali w umysły ludzie, że to sztuka a więc zło, brzydota, którą lansują są niby pięknem i dobrem. To jest zwykłe wypaczanie wysokich norm i czystej etyki.


Na szczęście nie są wstanie opłacić wszystkich artystów a ci, którzy „głodują” tworzą prawdziwą sztukę, którą tamci zawistnie nazywają tandetą.  Chińczycy robią to, co znajduje chętnych do kupienia, więc tworzą sztukę.  

1 komentarz: